Tym razem chcę Wam pokazać 2 szkatułki, które pomieszczą wszelkie skarby, tudzież bibeloty tego świata ;) Najlepiej prezentują się w sypialni, ale w salonie też znajdą swoje miejsce. Przeglądając googlową galerie różnych stylizacji wnętrz, natrafiłam na kilka, gdzie moje szkatułki świetnie by się "wpasowały w tło" :)
Złotą wersję szkatułki postanowiłam ozdobić tylko wstążką w owym kolorze, bo góra i tak już została zdominowana przez aniołki mające się ku sobie :) Przyklejenie tak dużego motywu stanowiło wyzwanie, niestety nie obeszło się bez małych zagnieceń... Podobno lepszą metodą na poradzenie sobie z dużą serwetką jest posmarowanie klejem powierzchni, zaczekanie aż wyschnie, po czym ustawiamy ładnie naszą serwetkę, kładziemy na nią papier do pieczenia i... zaprasowujemy... Hmmm, sprawdzę to next time :)


Mam predyspozycje do przesadzania w ozdabianiu, bo jak tu się powstrzymać jak tyle różnych świetnych metod jest, a to cieniowanie, kraki-spękania, pasty strukturalne itp., ale w pewnym momencie trzeba powiedzieć - stop - jest dobrze - lakierujemy ;))) Tutaj jeszcze pokusiłam się tylko o zrobienie na wieczku "postarzających plamek". Zabezpieczyłam taśmą malarską motyw aniołków, zamoczyłam pędzel w brązowej farbie i "pstrykałam" z niego palcem... Efekt dość fajny, ale wszystko wokół miałam w kropkach ;)
Poniżej foto pasującego wnętrza... ( fajnie wybierać wnętrze pod szkatułkę a nie odwrotnie, co nie? Hehehe)
Trochę może monotonna kolorystyka, ale ten styl Glamourrrr, nóżki od stolika "esowato" wygięte, kwiatowe motywy rekompesują :)
Co do drugiej szkatułki, to chciałam zrobić coś oszczędnego w kolorystyce, trochę surowego... Pudełko pasuje do zestawu świeczników, których foto zamieściłam w pierwszym poście, więc mamy komplet :)
Poniżej foto wnętrza sypialni, w której widziałabym swoją szkatułkę...
Podwójna wstążeczka... Ciężko było ją zamontować do szkatułki :)
MÓJ KOT NR 2 TEŻ PASOWAŁBY DO SZKATUŁKI, WIĘC NIECH MA SWÓJ WKŁAD W TEGO POSTA RÓWNIEŻ HIHI :P WERSJA --> CICHO-CIEMNY ;)