Witajcie,
chustecznik, który dziś Wam pokaże został zrobiony na zamówienie osoby o wielkim serduchu, którą osobiście uwielbiam:) a nieduże jest to grono... ;)
Miało być trochę szaro, trochę czerwono i z różami. Oceńcie efekt:
Zacznijmy od poczatku...
Surowy chustecznik pomalowałam krwiście czerwoną farbą. Zostawiłam jedynie na wieczku troche wolnego miejsca, bo nie zamierzałam robić tam spękań.
Podczas schnięcia farby zabieramy się za wycinanie różanych motywów, które już wcześniej zostały użyte TUTAJ
Artystyczny nieład... A może i ład akurat tutaj ;)
Gdy czerwona farba wyschnie możemy nakładać 1 składnikowy crackle. Ja osobiście lubie dosyć głębokie spękania, więc nie żałuję preparatu.
Jeśli crackle jest jeszcze lepki nakładamy dosyć sporą warstwę farby. Ja wybrałam na górę biel,
a na doł szarości...
Farba powoli schnie, nie ma co przyspieszać za pomocą suszarki, chyba że musimy...
Ja w tym czasie namoczyłam w zimnej wodzie powycinane motywy oraz na dolnej części chustecznika zrobiłam napis za pomocą szablonów.
Gdy farba wyschła nakleiłam róże oraz tekturową ozdobę, na której wcześniej namalowałam pierwsza literę nazwiska przyszłej Właścicielki:)
Pomocnik pilnie się przyglądał...tylko nie mi ;)
Wyszło tak... Jak Wam się podoba?